"Naszyjnik z jarzębiny" Patrycja Żurek


 Książkę miałam okazję poznać dzięki Book Tour organizowany przez dziewczyny z bloga "Czytam dla przyjemności" oraz autorkę, Patrycję Żurek, za co bardzo dziękuję ❤️


Książka mnie urzekła. Zgodnie z polecajką na okladce napisaną przez inną znaną pisarkę Annę Szczęsną, czyta się ją wszystkimi zmysłami. Ale szczególnie dominuje tu zmysł smaku i zapachu. Można zgłodnieć, czytając opisy tych wszystkich aromatycznych potraw, przetworów i nalewek, do których tak wielki talent ma Berenika, główna bohaterka książki. Podobały mi się również opisy wierzeń ludowych, dawnych tradycji. Czy wiedzieliście, kim jest doula lub co to były kraboszki? Ja tego nie wiedziałam aż do lektury tej powieści. 


Julian odwiedza Berenikę, by otrzymać od niej leczniczą nalewkę dla matki. Od tej pory dość często na siebie "wpadają". Są pozornie tacy różni. On mocno stąpa po ziemi, jest patomorfologiem, ona wierzy w przesądy, zioła i magię. Ale może to prawda, że przeciwieństwa się przyciągają? W końcu Berenika otwiera się przed mężczyzną i opowiada mu o swojej rodzinie, zwłaszcza o chłodnej matce, znanej neurochirurg. Oboje odkrywają wiele sekretów z życia swoich rodzin, co może mieć wpływ na ich coraz bliższą relację. Czy tak dwóm różnym osobowościom może się udać? I co do tego ma pewien naszyjnik z jarzębiny?


Jest to jedna z lżejszych książek autorki, ale nawet tutaj poruszane są tematy trudnych relacji w rodzinie, jej dysfunkcji, znieczulicy wobec losu starszych czy potrzebujących innego rodzaju pomocy. Misternie utkana historia relacji dwojga ludzi, którzy niby tak różni, znajdują płaszczyznę porozumienia. Nieoczywista historia miłosna, która niezwykle intryguje, wciąga, nie pozwala się oderwać. Do tego wplecione zostały tajemnice rodzinne, odkrywane krok po kroku, stopniowo dozowane. 


Bohaterowie bardzo przypadku mi do gustu, trzymałam kciuki za ich związek. Oczywiście nie zabrakło też osób, do których nie zapałałam sympatią. Na pewno nie polubiłam Henryka. Nie będę jednak zdradzać dlaczego, oraz kto jeszcze był niezbyt sympatyczny moim zdaniem. Sami musicie wyrobić sobie opinię o każdej z postaci. Na pewno polecam gorąco tę powieść. 



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Przyjaciółka" Iwona Mejza

"Czekolada" (2000)

"Oppenheimer"