"Paradyzja" Janusz A. Zajdel

 


Powieść autorstwa Janusza Andrzeja Zajdla, za którą otrzymał Nagrodę Fandomu Polskiego Sfinks. Po jego śmierci nagroda ta nazwana została jego imieniem. Utwór należy do nurtu fantastyki socjologiczno-politycznej. Genialnie ukazany obraz totalitarnej antyutopii.


Główny bohater, pisarz Rinah Devi udaje się na leżącą nieopodal Ziemi planetę Paradyzję. Oficjalnie jest tam po to, by napisać reportaż o życiu jej mieszkańców. Rzeczywistym powodem jego wizyty jest jednak zdobycie informacji na temat zaginionego 10 lat wcześniej młodego socjologa Larsa Beninga. Wydaje się, że jego śmierć nie była przypadkowa, dlatego celem Rinaha jest zbadanie, co się stało.

Mężczyzna poznaje, często dziwne i niezrozumiałe dla niego, zwyczaje mieszkańców Paradyzji. Okazuje się, że panuje tam nieustanna inwigilacja, wszędzie są podsłuchy i kamery. Żeby móc rozmawiać o niewygodnych sprawach dla założycieli kolonii, osadnicy muszą posługiwać się sekretnym językiem - koalangiem. Jet to nawiązanie do orwellowskiej "nowomowy".


Gorzka prawda na temat rządów totalitarnych, dla których niewiedza społeczeństwa jest bardzo wygodna. Powszechnie wiadomo, że ogłupionym narodem łatwiej sterować. Książka jest absolutnie ponadczasowa i mimo upływu lat nie traci na aktualności. Doskonała opowieść sci-fi, o wyprawie w przestrzeń kosmiczną, odkrywaniu nieznanej planety, w którą wpleciony został głębszy przekaz filozoficzno-społeczno-polityczny z elementarną wiedzą z dziedziny fizyki. Autor umiejętnie ominął cenzurę opisując ówcześnie panujący system polityczny w Polsce. Świetnie wykreował świat zastraszenia, propagandy władzy. Klaustrofobiczna rzeczywistość, w której obywatele sprytnie muszą walczyć o wolność i swobodę wypowiedzi. Aż trudno uwierzyć, że ta książka ma ponad 30 lat. Dzisiaj także mamy swoistego rodzaju cenzurę, zamachy na naszą prywatność. W dobie Intetnetu każda nasza wypowiedź nie jest anonimowa, często wyłudzane są nasze poufne dane. A serwisy społecznościowe nieustannie kontrolują i monitorują nasze aktywności na stronach. Co szokujące, często ludzie sami się "obnażają" np. przez udział w reality show typu "Big Brother". Czy nie wydaje się to znajome? Bo mnie od razu przychodzi na myśl "Rok 1984". Nazwa tego show jest " żywcem" zaczerpnięta z powieści.


Zakończenie powieści jest jednak otwarte, daje pewną nadzieję na lepszy świat. Zajdel wierzył gorąco, że uda się przywrócić w Polsce "normalność". Czy mu się udało, niech każdy oceni we własnym sumieniu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bilet do raju"

"Kiedy zakwitną marzenia" Anna Szczęsna

"Niebo po burzy" Agata Sawicka