"Toast za Gruzję" Anna Pilip

 


Książka jest trzecią częścią opowieści o Anie, dlatego, jeśli ktoś nie czytał "Gruzińskiego wina" i "Powrotu do Gruzji", ostrzegam przed możliwością spojlerów.


Wydawałoby się, że Ana odzyska wreszcie spokój duszy, który utraciła, gdy aresztowano jej męża w osetyjskim więzieniu. Jednak strach o przyjaciela, Tomara i kolejna misja Gio, na którą wysłał go jej dopiero co odzyskany ojciec, nie pozwalają jej na długo cieszyć się upragnioną stabilizacją. Co tym razem przyniesie jej życie?


W książce poruszono ważny problem przemocy w rodzinie. Niestety ofiary często zamiatają problem pod dywan, usprawiedliwiają swoich katów, nawet obwiniają siebie o to, co je spotyka. 


Tym razem wydarzenia są pisane głównie z perspektywy przyjaciółki Any, Kamy, dzięki czemu możemy poznać bieg wydarzeń z perspektywy osoby stojącej z boku, a taka osoba często dostrzega więcej niż sami zaangażowani, oraz Timara. 


Na uwagę zasługują kreacje bohaterów, gdzie mają oni rysy na osobowości, nie są kryształowi i jednowymiarowi. Każda z postaci dużo przeszła w swoim życiu i zmieniała się wraz z przebytymi doświadczeniami.


Podoba mi się zakończenie, takie nieoczywiste, ale takie na które czekałam od pierwszej książki :) Plastyczne opisy najpiękniejszych miejsc w Gruzji, czułam, że wraz z bohaterami podziwiam piękno tej krainy. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Czekolada" (2000)

"Oppenheimer"

"Uwierz w Mikołaja" Magdalena Witkiewicz